Nie chcę nikogo krytykować, ale zauważyć można tendencję do podniecania się Mustangiem. Oczywiście, nic w tym strasznego, bo Mustangi to rewelacyjne gabloty. Problem w tym, że jarający się Mustangiem uważają się od razu za "fana" amerykańskiej motoryzacji. Ekhm! Od Mustanga jest jeszcze daleka droga. Zainteresowanie amerykańskimi krążownikami nie polega na polubieniu na FB strony Mustanga i podniecaniem się tylko i wyłącznie Mustangami, ale też na wiedzy o innych modelach. Wtedy można śmiało nazwać się fanem.
Jednak najbardziej rozśmieszają mnie trochę głupowate laski, które powstawiają sobie zdjęcia Mustangów w tle, na profilowym czy gdzieś tam i jeszcze oznaczą serduszko...no ok, super fajnie ekstra, znalazła się "fanka", ale żeby jeszcze dziewczyna wiedziała coś na ten temat. A zazwyczaj jest tak, że jedyną rzeczą, którą wiedzą, to to, że to jest Mustang, ale że to jest Ford to już dla nich cieżka sprawa. Przykre ale prawdziwe.
Wiem, że Mustang jest najbardziej popularny, ale trzeba umieć się odnaleźć.
Jednak najbardziej rozśmieszają mnie trochę głupowate laski, które powstawiają sobie zdjęcia Mustangów w tle, na profilowym czy gdzieś tam i jeszcze oznaczą serduszko...no ok, super fajnie ekstra, znalazła się "fanka", ale żeby jeszcze dziewczyna wiedziała coś na ten temat. A zazwyczaj jest tak, że jedyną rzeczą, którą wiedzą, to to, że to jest Mustang, ale że to jest Ford to już dla nich cieżka sprawa. Przykre ale prawdziwe.
Wiem, że Mustang jest najbardziej popularny, ale trzeba umieć się odnaleźć.
uważaj Mustang patrzy i widzi, że kłamiesz!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz